Jak zrobić chleb? Robienie chleba jest praco i czasochłonne. Trzeba zagniatać, wyrabiać,
czekać. Do tego ryzyko, że coś się nie uda jest całkiem spora. A może można inaczej?
Jest facet Matt Preston, który jest jednym z prowadzących MasterChef Austalia. Programu zupełnie innego niż nasza czy amerykańska wersja. Podobno jest to w ogóle najlepsza wersja. I chyba się z tym zgadzam. Jest wesoła, mega pozytywna. Wszyscy się cały cza uśmiechają (to pewnie przez to ciągle świecące słońce). Nawet krytykowanie jakiś dań jest eleganckie. Zadania są bardzo ciekawe i urozmaicone i często na bardzo wysokim poziomie.
Jest też coś takiego jak MasterClass, gdzie prowądzacy uczą gotowania. Matt kucharzem nie jest, tylko krytykiem i dziennikarzem kulinarnym, ale też coś ugotować potrafi. I to tak, żeby się nie napracować :).
I taki jest właśnie ten chleb.
Wrzucamy składniki do miski (dużej), mieszamy, przykrywamy folią spożywczą i do lodówki. Następnego dnia znajdziemy tam pachnące, wyrośnięte ciasto. Wyjmujemy z lodówki i odstawiamy na 1 godzinę, żeby się ogrzało.
Wykładamy ciasto na papier do pieczenia posypany mąką lub kaszką manną. Można zrobić jeden duży bochenek lub 2-3 mniejsze. Albo bułeczki. Ciasto jest dość lejące więc zaraz po wyłożeniu wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Po 30 minutach mamy pięknie rumiany, pachnący chlebek. Zapach w całym domu powalający. Smak doskonały. Skórka jest twarda i chrupiąca, ale po wystudzeniu robi się elastyczna. Jest nadal chrupiąca tylko mniej.
Nie wiem jak chleb zachowuje się przy dłuższym przechowywaniu. No cóż, jeszcze nie udało się go przechować, bo jest zjadany w całości tego samego dnia.
To idealna, zupełnie pozbawiona ciężkiej pracy propozycja na niedzielne śniadanko. Radość w domu gwarantowana!
A to cały przepis, żeby zawsze był pod ręką.